Fast Foody

Motyk

Co sądzicie o barach szybkiej obsługi?

natasza

hmm tony kaloriii...jak to powiedziec czasami nie wiesz co jest w srodq, mozesz dostac niechciana neispodzianke w postaci spermy lub sliny

ale w sumie to czasaami sa przydatne

koniCzyna

biali, którzy jedzą "fast foody" dwa lub więcej razy w tygodniu mają 50 % większe ryzyko otyłości w porównaniu do osób jedzących je raz w tygodniu lub rzadziej
ryzyko nieprawidłowej kontroli poziomu glukozy w surowicy, często poprzedzającej wystąpienie cukrzycy rośnie u nich dwukrotnie
osoby białe spożywające "fast-foody" częściej niż dwa razy w tygodniu i jednocześnie spędzające przynajmniej 2,5 godziny dziennie oglądając telewizję mają 3-krotnie większe ryzyko zarówno otyłości jak i nieprawidłowej kontroli glukozy, w porównaniu do tych, którzy jedzą poza domem raz w tygodniu lub rzadziej i spędzają przed telewizorem nie więcej niż 1,5 godziny dziennie
Za szkodliwy wpływ "fast foodów" odpowiada ich skład z dużą ilością nasyconych tłuszczów, niskiej jakości węglowodanami, białym pieczywem i dużą zawartością węglanu sodowego przy braku błonnika i korzystnych tłuszczów – wzór diety przeciwny do zalecanej dla zdrowia. Do tego olbrzymia ilość kalorii – duży posiłek typu "fast food" może zawierać ponad 1600 kcal, co przekracza ilość, którą wielu ludzi powinno spożyć w ciągu całego dnia. Dr Robert Eckel, kierownik badania klinicznego z Uniw. w Colorado zauważył, że badana grupa osób jest niezwykle zagrożona przyrostem masy ciała, ponieważ ludzie przybierają na wadze najbardziej w wieku 25-34 lat.

Jezeli chodzi o to, to moim zdaniem jest to świństwo. Ale bedac we frazesie nie pogardze sobie macchicenem, frytkami czy innymi specjalami... Od kad przestalam tanczyc przytłam nie tylko z winy fast foodow:D ale z winy ciagle otwartej lodowki

diem

od czasu do czasu lubie zjesc jakies jedzonko z fast foodow. najczesciej cheesa bez miesa... jak ktos lubi to je. czasem mozna sobie jedzenie urozmaicic

JustynA

Ja nie jem tego jakos nie lubie..:/wole sobie pizze kupic

:)mc donalda niecierpie..kiedykolwiek tam wejde siedza grubasne matki z otyłymi dziecmi i faszeruja je tymi frytamiii i hamburgerami i naprawde mi sie zygac chce jak oni to jedza ...bleah..

diem

mc donalda tez nie lubie... wogule tam moim zdaniem sie nie oplaca jesc, zazwyczaj goszcze we frazesie;d

Mirosława~o

fast-syfff krotko i wymownie , za bardzo boje sie otylosci hahha ja tam wole domowe zarcie przynajmniej wiem co jem

koniCzyna

Ja mam uraz do tych SHEJKÓW

a takie dobre sa:P bleee az mnie ciarki przeszłly..... Mam ochote na pizze:D

Bastek ;]

Frazes rządzi

jest najlepszy

dobre szamanko, lubię tam czasem cos wszamać na szybkiego w przerwie na zakupach

BOLEC

Co do przytoczonej wypowiedzi koniczyny na temat fast-food'ów

Moim zdaniem to tak naprawde problem jest w ukryty w konserwantach które są ciężko rozkładane i odkładają się w organiźmie powodując ciężkostrawność, w gorszych sytuacjach powodują martwice głównych narządow takich jak wątroba i trzustka. Co do ciężko przyswajalnych węglowodanów i tłuszczów nasyconych, z tego co wiem to nie jest problem jeśli zapewnimy sobie wiele ruchu który jest w stani spalić te tłuszcze, z tym żę w małej korzyści dla organizmu, w przeciwieństwie do tłuszczów nienasyconych zawartych np w tranie. Reasumując fast-food'y mają jeden plus - smakują.

Mistrz-Zen · Wysłany: Wto 23:21, 21 Mar 2006 Temat postu:

nie jem w fast-foodach, bo one są ZŁE, a na dodatek amerykańskie. Ameryka też jest ZŁA